SAMIN - SLOW WEDDING NA MAZURACH
Olgi tata jest leśniczym, więc ślub odbył się w drewnianym rodzinnym domu na Mazurach. Od dawna wiedziałem, że będę fotografem ślubnym na tej uroczystości, ale jedyne co znałem, to adres. Pod tym adresem odbyło się wszystko – od przygotowań po cudowną zabawę.
Całą ceremonię, oprawę i kulinaria zorganizowała Olga z Krzyśkiem przy wsparciu rodziny i bliskich. Zaślubiny odbyły się na powietrzu, wśród zieleni i tam również podano poczęstunek.
Posiłki przygotowywane przez przyjaciela rodziny i jego pomocników serwowano przez okno kuchni, którą Olga dobrze znała z dzieciństwa. Na tańce zaproszono chętnych do namiotu z drewnianym parkietem. Nikt tu się nie stresował, nikt nie spinał, nikt nie pilnował wykonania harmonogramu, za to od wszystkich gości biło ciepło, radość i szczęście, a świeżo upieczeni małżonkowie obdarzali się spojrzeniami, które mówiły wszystko i jeszcze więcej.
„Weird Fishes / Arpeggi” autor: Radiohead